Болеслав Лесьмян. Под стадом туч...

Терджиман Кырымлы Второй
W slad za gornym orszakiem oblokow przesuwnych,
Co ksztalty w miare biegu odmieniaja stale,
Swiatla chodza po lace w odstepach nierownych,
Jakby wzajem o sobie nie wiedzialy wcale.

Niewiadomo, co lake tak szerzy w bezmiary,
Czy ich zwiewnosc, czy cichosc, czy ruch, czy jasnota?
Czy raczej nieustanna tych cieniow pierzchota,
Co sie kryja– sploszone– w parowy i jary?

Czekam, az jedno z swiatel, skupionych na jaskrze,
Dotrze do mnie wraz z przerwa oblokow na niebie
I w piers moja uderzy– i caly sie zaskrze
I lace nagle droge rozwidnie do siebie.

Boleslaw Lesmian



Под стадом туч– изменчивых, великих–
немалые,– раскидываясь, тая,–
по лугу порознь солнечные блики
так, словно всякий по себе, блуждают.

Что длит простор–
обманный, окаянный:
блеск их величья, тихое смятенье,
или игра непонятая теней,
таящая то яры, то поляны?

Пожду– легка небесная потуга,–
пока один из бликов, слава Богу,
не осенит меня в потёмках луга,
где снова обрету свою дорогу.

перевод с польского Терджимана Кырымлы