Ян Бжехва. Морковь

Шведов Александр Владимирович
Ты знаешь…нет никто не знает,
верней, давно не вспоминает —
морковь на дереве росла
и всех ругала, как могла…

Капусту мол такая  дура,
у брюквы - жирная  фигура.
Обидно репе  надерзила,
что  повторить нет даже силы.

Томат чудовищно пузат,
и отвратителен салат.
Картофель - в ношеном  мундире,
укроп зачах…

Я ж в этом мире
крута — на дереве живу,
в подружках числю и сову.
Да я —   главарь средь всяких  птах,
что сам господь не при делах.

Таких,  как я, в помине  нет,
украшу я любой обед…

Ну право,  что за задавака.
Не любим мы таких однако…

***
Dawno temu, cho; nikt o tym nie wie,
Marchewka ros;a na drzewie,
A ;e tak wysoko ros;a -
By;a okropnie wynios;a.

O kapu;cie m;wi;a "kapucha",
Z brukwi si; wy;miewa;a, ;e jest t;ustobrzucha,
A jak si; wyra;a;a o rzepie,
Nawet nie wspomina; lepiej.

Pomidor nazywa;a czerwon; naro;l;,
Sa;at; - jarzyn; o;l;,
Ziemniak - ;lepiem wy;upiastym,
A koper, po prostu, chwastem.

"Ja - m;wi;a marchewka - ja to jestem taka,
;e je;li tylko zechc;, zakasuj; ptaka,
Rosn; w g;rze, na drzewie, lecz jak b;dzie trzeba,
Pofrun; nawet do nieba!

Ja jestem nadzwyczajna, w smaku niebywa;a,
Jam owoc nad owoce, ze mn; nie przelewki!"
Tak m;wi;a marchewka - g;upia samochwa;a.
Dlatego w;a;nie dzieci nie lubi; marchewki.