„Kuznia” Boguslaw Adamowicz
W otchlani wieczystymi kolujacej dymy -
Jest kuznica Chaosu...Tam - na sluzbie kornej,
W pozarach, niebosiegle pracuja Olbrzymy -
Kuja z bryly kosmicznej jakis byt potworny...
Mieknie bryla od zaru wieczystych plomieni,
Ksztaltujac sie pod gromem nieustannych mlotow
Ogniami tecz mistycznych krwawi sie i mieni...
Rychlo - widza Olbrzymy - bedzie trud ich gotow.
Huczy piec, w mroku Wiecznosc lune siejac jasna,
Drza kowadla, spod mlotow skry padaja grzmiace,
Leca w przestrzen bezmiarow, swieca sie i gasna...
Jedna z tych skier - to nasze nieobjete Slonce…
--------------------------------
«Кузница» Богуслав Адамович
Бездна вечного полёта, дыма круг –
Хаос кузницу наладил… И на службе
Здесь гиганты, кто работают вокруг
И куют пространство неба с ритмом дружным…
Они твердь смягчают пламени жарой
И огромных тяжких молотов ударом.
У них радуга сверкает под рукой,
Они видят, что работают не даром.
Печь грохочет в этой вечной темноте,
Наковальни с дикой дрожью искры сеют -
Они в Космосе сгорают, в пустоте…
И одна лишь стала Солнцем, что нас греет…
(17.07.2015)