Ян Лехонь. Спесь

Терджиман Кырымлы Второй
Спесь

Садами плодоносными во имя,
дворцами, хоть отсюда не видать их,
глазами голубыми– да, твоими,
собой и всем горжусь как сам Создатель.
 
Под одеялом звёздным день в утробе;
в окно смотрю на сад во тьме невидный,
гадаю: смертный образ и подобье,
не ведаю, когда конец мой выйдет.

Сожрёт земля-старуха моё тело,
ну а душа? В ничто ,коль Он ничтожен,
на небеса, коли добряк Он в белом,
и в ад, коли грехи съытожит.

перевод с польского Терджимана Кырымлы


Pycha

Z ogrodow, z ktorych plyna fale dziwnych woni,
Z palacow o przepyszne opartych kolumny,
Z twoich oczu blekitnych i twej bialej dloni,
Ze siebie, ze wszystkiego, jak Bog jestem dumny.

Pod koldra sie gwiazdzista do snu dzien ulozyl,
Patrze w ogrod przez okno: w ogrodzie jest ciemno.
I mysle: jestem czlowiek, ktorego Bog stworzyl,
O kazdej dnia godzinie smierc wisi nade mna.

Zla ziemia bedzie zarla moje biale kosci,
Lecz gdziez odejdzie dusza, ten czlowiek prawdziwy?
Jesli Bog jest nicoscia, pojdzie do nicosci,
Do nieba- jesli dobry; do piekla- gdy msciwy.

Jan Lechon