Циприан Норвид. Сонет

Терджиман Кырымлы Второй
Sonet

Meza jezeli posag wywiodles z kamienia
Tak, jak on jest, niech wiekom pozniejszym zostanie–
Lecz kobieta– zarazem kobieta spojrzenia,
Soba i owa, jak ty pogladales na nie.

Nieustannem zjawiskiem, ona i nie ona,
Jako palm okolica, stala na pustyni,
Ale w nieistniejace lady obwiniona,
Ktore oblysk sloneczny i wzrok ludzi czyni.

Zeby prawd nie przed soba zawsze szukal czlowiek,
Jak gdy sie obojetnie cudze dzielo czyta,
Na to sa te zludzenia– rzesy ducha, powiek,
Na to sztuka, poezja... i sama kobieta!

I marmur twoj, ktory mnie bedzie swiadczyl co wiek,
Ze nie byla to prawda– nawet dzis– zakryta.

Cyprian Kamil Norwid


Cонет

Муж, изваян будь, исполнен камнем–
им же лишь означена, жена
наразгаданной личиной манит,
домыслом художника полна.

День пока огня и света данник,
взор пока невиданое снит,
пальма так в пустынном мирозданье
миражами сверх себя манит.

Плотью не означенное чувство
духа взмах ресниц сенит крестом–
женщина, поэзия, искусство

полноте иллюзии на то.
Где с песках похизненно как пусто–
камень также правды непростой.

перевод с болгарского Терджимана Кырымлы