Getto warszawskie, a moze inne на польском

Люциан Величко
Getto warszawskie, a moze inne
Zupelnie nie takie zycie, jakie jest w obozach
Smierc krazy w poblizu - czasem za sciana
W kazdej chwili jest obok nadzieja i strach.

Nagle grzmot na niebie - dzienna lapanka
Zlapali Cyklopa na ofiare
Losowe ludzkie cierpienie
Ludzie sa wygnancami swojej ojczyzny.

Jeden przypadek z nieskonczonych milionow
Dawno temu w samym sercu wojny-rzezi
Strzelano na miejscu nie zalujac pociskow
Nie ma znaczenia czy zdrowy, czy chory.

Czarna setka potomkow Bendera?
A moze to Gestapo Hitlera?
Dwoje dzieci wyszlo z drzwi
Nie ma gdzie sie schowac, ale jak umrzec?

Do pokoju weszlo dwoje - glosny tupot
Kutych brudnych butow zolnierza
Dzieci zamarly bez westchnienia ani szeptu
Modlitwa w myslach - niech Bog da zbawienie.

Czas stoi  w miejscu - sekunda jest jak wiecznosc
Wahadlo przestalo nie slychac "tik-tak"
Zycie lub smierc nieskonczonosci cisza
Dym z krematorium z sadza deszcz.

Tupot zbliza sie jest juz przy drzwiach
Serce zamarlo w piersi dziecka
Drzwi zaskrzypialy: czy sprawdziles za drzwiami?
Sprawdzilem, sprawdzilem - zajrzyj do kuchni!

Z delikatnym skrzypieniem w rogu na miejsce
Wrocily drzwi, okiennica, cisza
Dzieci otworzyly oczy - swiete miejsce
Aniol Stroz stal przy oknie.

Wyglada jak jasny blysk blyskawicy
Aniol Stroz, czyli Zolnierz
Dzieci znow zamarly ze strachu
One bawia sie w chowanego ze smiercia.
 
Kule tuz nad glowami drzwi na kawalki
A cisza nastapila jak noc.
Kurz z gipsu glowy bez czapek
Jesli kichniesz, nie powstrzymujac sie -  bedzie cena zycie.

Wydawalo sie, ze nadeszla noc przez wiecznosc
Nalot sie skonczyl - swieci ksiezyc
Tylko jedna para dzieci przezyla to pieklo
Dwoch z getta, On i Ona.

Перевод внученьки.